piątek, 11 grudnia 2015

Etat dla bałwana :)



Takiego typu świątecznego posta nie planowałam w ogóle, ale znajomy poprosił, a znajomym się nie odmawia;) 
Miałam zrobić "kogoś" świątecznego/zimowego z papierowej wikliny kto będzie informował klientów o zamknięciu sklepu między świętami, najlepiej jak by trzymał tabliczkę... magnetyczną. 

Poprosił mnie dlatego, że widział moje wielkanocne prace i bardzo Mu się spodobały (kury takie i taka oraz zając ). Problem polegał na tym że te prace były gdy zaczynałam zabawę z papierową wikliną i robiąc takie rzeczy szukałam swojego stylu, eksperymentowałam, sprawdzałam co potrafię z tego materiału stworzyć. Po kilku najróżniejszych próbach i wielu odnalezionych blogach stwierdziłam że jednak chcę robić plecionki; na pewno w naturalnych kolorach jakie dają gazety,  użytkowe, takie które będą miały swoją "poważną" funkcję w domu (i nie tylko), może w stylu skandynawskim (jak mi rurki na to pozwolą) i dla osób które lubią różne inne style, bo nie oszukujmy się... tego typu "durnostrojki" nie każdemu się podobają. Sama też widzę nie wszystkie dekoracje znalezione w sieci z papierowej wikliny mi się podobają... A wracając do tematu to zamówienie było typową dekoracją która średnio przypadła mi do gustu. Musiałam więc połączyć zamówienie z moimi preferencjami estetycznymi. Dodatkowo stresowałam się faktem że moja praca będzie stała na reprezentacyjnym miejscu sklepu. Tym sposobem prawie od razu wiedziałam że będzie to bałwan... i jest bałwan :)


Opcji malowania nie brałam pod uwagę (nie lubię, nie umiem i nie ta estetyka..) więc wybór bałwana był dla mnie oczywisty bo tylko białych rurek byłam w stanie tyle skręcić żeby starczyło na figurkę (anioł do sklepu komputerowego średnio by pasował hi hi). Czerwonych na Mikołaja nie mam praktycznie wcale, brązowych na renifera w ogóle, elfa też nie miałabym z czego zrobić. 



Chciałam żeby bałwan wyglądał prawdziwie (?) więc wykorzystałam ..."węgielki" i "marchewkę";) Marchewka to styropian uformowany na kształt stożka, pomalowany pomarańczową farbą i polakierowany:) Oczy, uśmiech i guziki ma z takiego typowego węgla... nierównego... A tak naprawdę to masa papierowa pomalowana na czarno i polakierowana:)





I jeszcze te trzymanie tabliczki... powstały więc ręce z "patyków" czyli drutu i materiału. 


Bałwanów z papierowej wikliny w internecie jest pełno ale z kończynami z patyczków chyba nie widziałam, ale nieskromnie powiem że takie podobają mi się bardziej ;) Są zgrabniejsze i można je ustawić jak się chce :)




Tabliczkę kupiłam na szczęście magnetyczną ale musiałam ją o połowę zmniejszyć i dodałam sznurek dla asekuracji. Czapka to zwykła mikołajowa jak dla dorosłej osoby, a szalik dziecięcy i gotowe :)

Na koniec jeszcze kilka zdjęć bałwana w swoim miejscu "pracy" na odpowiedzialnym stanowisku :)

foto Marcin R.

foto Marcin R.

foto Marcin R.


Przyznam nieskromnie że nawet zadowolona jestem z tego jegomościa (choć w trakcie było parę rzeczy które mogłam zrobić inaczej - tak to jest jak się coś robi pierwszy raz), ale wolałabym już takich zamówień nie robić :)) Dużo kombinowania i improwizacji jak dla mnie czyli osoby która takich figurek nie chce robić , ale nie wiem czy dotrzymam słowa :))

Na dziś kończę i przygotowuje kolejne zimowe dekoracje :)

Pozdrawiam :)


16 komentarzy:

  1. Kochana, cudny ten jegomość Ci wyszedł,
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Bałwan pierwsza klasa! Bardzo okazały jegomość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) No mierzy ok 50 cm to naprawdę duży jak dla mnie ;)

      Usuń
  3. Brawo! Śniegu brak, ale taki bałwan świetnie wpasuję się do każdego domu :)
    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że Ci się podoba:) To fakt; przy braku śniegu to tylko sztuczne - wiem coś o tym przebywając obecnie w Irlandii gdzie śniegu dwa lata na oczy nie widziałam, ciekawe jak w tym będzie :)

      Usuń
  4. Jest wspaniały!! Najładniejszy, jakiego widziałam (a przecież w grudniu sporo ich w necie, nie tylko wiklinowych:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj teraz to pojechałaś z tą "ładnością" :)) Tyle technik jest w rękodziele że nie ryzykowałabym z takim twierdzeniem, ale fajnie że przypadł Ci do gustu :)

      Usuń
  5. Rewelacja, na sam jego widok pojawił mi się uśmiech na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze że uśmiech a nie śmiech :)) Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Ale CZAD! I jeszcze taka ciekawa historia jego powstania... Powiem Ci, że rozumiem, dlaczego w przyszłości wolałabyś takich zamówień nie realizować... też mnie zniechęca eksperymentowanie pod presją, gdy człowiek się stresuje, czy uda mu się spełnić oczekiwania zleceniodawcy, ale wiesz co? - Zrobiłaś genialną rzecz, spełniającą wszelkie wymagania, a do tego jeszcze zabawną, niebanalną i w całkiem sporym rozmiarze! Jestem pełna podziwu:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej ile miłych słów :) Kolega widział moje starsze prace (czytaj; brzydsze) więc raczej domyśliłam się że Jemu się spodoba, tylko chciałam zrobić wrażenie na Jego szefie i zwykłych klientach - podobno się udało;) Co do takich zamówień to oprócz tego co napisałaś dodam że nie chcę żeby były moim znakiem rozpoznawczym, chcę żeby było nim funkcjonalność ;) Dziękuję za takie zrozumienie mojego podejścia do sprawy ;)

      Usuń
  7. Hahhaha, jaki przystojny pan! :D Wyszedł rewelacyjnie! :D Przy okazji serdecznie zapraszam na noworoczny konkurs do mnie http://houseandstyle.blogspot.com/2015/12/noworoczny-konkurs.html, może znajdziesz coś pięknego i inspirującego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przystojny w wersji zimowej ;) Dzięki za zaproszenie konkursowe :)

      Usuń
  8. Bałwan jest rewelacyjny. Udało Ci się połączyć zamówienie z własnym stylem. Efekt WOW :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Też się cieszę że udało mi się go zrobić po swojemu :)

      Usuń

Miły Gościu, dziękuję za każdy komentarz :) Nie bój się też szczerych i konstruktywnych uwag - mi to pomaga w dopracowaniu swoich prac :)